Blog

Produkuj szczęście i wysyłaj je w świat

Z południa na północ

Beata Łapa 16 sierpnia 2017 0 komentarzy 6

Wróciłam z samotnej podróży rowerem przez Polskę. Wiele emocji i przemyśleń towarzyszyło mi od pierwszych chwil, aż do teraz. To była długa droga, wszystko mogło się zdarzyć. Byłam psychicznie przygotowana, że w razie awarii z którą nie będę umiała sobie poradzić, przyjedzie po mnie mój mąż. Całe szczęście, że nie było takiej potrzeby. Przyjechał jak byłam już na miejscu.

Niezwykła to była przejażdżka. Całymi dniami mogłam obserwować roztaczające się wokół mnie piękno. Ponieważ jeździłam przeważnie malowniczymi drogami rowerowymi, to widoki zachwycały mnie nieustannie. Ileż zdjęć zrobiłam pasącym się łaciatym krowom, gniadym koniom, spacerującym bocianom, spichlerzom, wstęgom rzek, lasom! Nie zdawałam sobie z tego sprawy dopóki nie obejrzałam zawartości galerii w moim telefonie.

Cudna jest ta nasza Polska!

Tego nie da się zobaczyć jadąc samochodem po autostradzie. W drodze spotkałam wiele życzliwych osób. Nawet ci z „jabcokiem” przy wiejskich sklepikach byli zabawni i pomocni. Doradzali gdzie szukać noclegu, którą drogę wybrać itd. Chociaż miałam już wszystko zaplanowane, słuchałam i dziękowałam. Byli też i tacy, którzy podarowali miód, mapę regionu, uśmiech, przyjazny uścisk dłoni itd. Lubię poznawać ludzi, rozmawiać z nimi.

Przychodzi również i taki czas, kiedy doceniam samotność, gdy moje przemyślenia, decyzje, nieukierunkowane są niczyją opinią. To właśnie był ten czas. Mogłam się zatrzymać, nie musiałam się spieszyć, nie musiałam myśleć. Były chwile, między moimi zachwytami, podczas których kompletnie się wyłączałam. To też było niezwykłe. Przejeżdżałam kilometry w wewnętrznej ciszy… Nie analizowałam, nie miałam biegunki myśli, skupiałam się tylko na oddechu no i na drodze oczywiście :).

Do domu przywiozłam najpiękniejsze pamiątki: smak dzikich śliwek, dźwięk klekotu bocianów, zapach lasu o poranku, piękne zdjęcia i duuużo energii! Wróciłam mocniejsza o tę przygodę. Mam nadzieję, że tej siły wystarczy na długo. Będę się nią dzielić z Wami. I raczej jej nie braknie, bo wiem jak można doładować swój akumulator. Nauczyłam się tego przez ostatnie parę lat.

Czasami tak niewiele potrzeba, aby zapalić w sobie iskierkę pozytywnej energii, a potem tylko pielęgnować jej płomień”  🙂

 

Namaste

 

 

Napisz o czym myślisz