Pamiętam swoje pierwsze OM. Nie czułam się komfortowo, nie wiedziałam, po co śpiewam i co to oznacza, może nawet byłam zawstydzona. Poddałam się tradycji śpiewania przed i po praktyce jogi, ale bez przekonania. Pierwszy raz poczułam wibracje magicznej sylaby w Indiach. Balu o poranku witał dzień swoją modlitwą, by zaraz potem usiąść na macie i zacząć śpiewać po cichu a…
Bo śpiewać każdy może :)
4 maja 2017
0 komentarzy
7
Najnowsze komentarze